Niepierwszy już raz zdarzyło, że początek lata spędziliśmy w
przepięknych Gorcach. Tak stało się też w 2019 roku. Jedną z wycieczek, którą mieliśmy okazję odbyć, była
wyprawa na Turczacz od strony osiedla Koninki (część miejscowości Poręba Wielka). Prócz najwyższego szczytu Gorców odwiedziliśmy też m.in.
Jaworzynę Kamienicką i widokową polanę na Turbaczyku. Ledwo umknęliśmy gorczańskiej burzy, a na swojej drodze spotkaliśmy m.in. owce na wypasie na
Hali Długiej i... salamandrę plamistą, będącą symbolem Gorczańskiego Parku Narodowego.
 |
Salamandra plamista, symbol GPN,
spotkana na szlaku niebieskim na Turbacz |
Trasa: Koninki - Średnie (polana) - Czoło Turbacza - schronisko PTTK na Turbaczu - Turbacz - schronisko - Hala Długa - Jaworzyna Kamienicka - schronisko na Turbaczu - Czoło Turbacza - Kopieniec - Turbaczyk - Koninki
Wycieczkę naszą rozpoczęliśmy w
Koninkach (część Poręby Wielkiej, gmina Niedźwiedź). Na południowym skraju osiedla znajduje się duży parking i wejście na teren parku narodowego. Wybrany przez nas tego dnia szlak niebieski to chyba najpopularniejsza, a zarazem najkrótsza trasa na najwyższy szczyt Gorców.
 |
Wejście do GPN w Koninkach |
 |
Początek podejścia |
 |
Polana Oberówka - miejsce biwakowe; pod koniec czerwca jeszcze puste |
 |
Polana Oberówka - miejsce biwakowe; pod koniec czerwca jeszcze puste |
Nieco powyżej
polany Oberówka spotkaliśmy zwinną
salamandrę plamistą, którą za swój symbol przybrał Gorczański Park Narodowy. Salamandra najpierw zeszła nam z drogi, a później, wdrapawszy się na małą skarpę, zaczęła udawać, że... jej nie ma i zamarła w bezruchu :)
 |
Salamandra plamista, symbol GPN, spotkana na szlaku niebieskim na Turbacz |
 |
Polana Średnie |
 |
Polana Średnie |
Mniej więcej na wysokości
polany Średnie pierwszy raz usłyszęliśmy niepokojące burzowe pomruki, powoli zaczęły się też zbierać coraz ciemniejsze chmury, co spowodowało, że znacznie przyspieszyliśmy marsz w kierunku Turbacza.
 |
Końcowe podejście pod Czoło Turbacza |
 |
Końcowe podejście pod Czoło Turbacza, widoczne zbierające się chmury burzowe |
I tak oto wkroczyliśmy na
Czoło Turbacza, ostatni punkt na trasie do schroniska pod Turbaczem.
Mimo dużego już zachmurzenia otworzył się przed nami imponujący widok na
Halę Turbacz; mogliśmy też dojrzeć charakterystyczną
Halę Długą.
 |
Czoło Turbacza - tablica imformacyjna |
 |
Hala Turbacz |
 |
Hala Długa |
 |
Tablica pamiątkowa na skale na Czole Turbacza |
Na drugim końcu Hali Turbacz minęliśmy charakterystyczny ołtarz (zwany
Szałasowym Ołtarzem), przy którym - jak głosi tablica informacyjna -
ksiądz Karol Wojtyła po raz pierwszy odprawił mszę świętą, stojąc zwrócony twarzą do wiernych. Miało to miejsce 17 września 1953 roku.
 |
Szałasowy Ołtarz na Hali Turbacz |
 |
Szałasowy Ołtarz na Hali Turbacz |
 |
Szałasowy Ołtarz na Hali Turbacz z Czołem Turbacza w tle |
Burzowe grzmoty straszyły nas coraz częściej i głośniej, więc bez zbędnej zwłoki popędziliśmy w kierunku schroniska. Na miejscu zdążyliśmy jeszcze spojrzeć tylko na
Halę Długą, po czym rozpętała się, krótkotrwała na szczęście ulewa.
 |
Hala Długa tuż przed burzą nad Turbaczem |
 |
Hala Długa tuż przed burzą nad Turbaczem |
A poniżej to samo ujęcie tuż po ustąpieniu burzy i opadów.
 |
Hala Długa tuż po burzy nad Turbaczem |
 |
Hala Długa tuż po burzy nad Turbaczem |
Samą ulewę przeczekaliśmy w schronisku pod Turbaczem, racząc się pewnym złocistym specjałem lokalnej produkcji ;) Przy budynku spotkaliśmy też kilka interesujących "zwierzaków".
 |
Schronisko pod Turbaczem |
 |
Schronisko pod Turbaczem |
 |
Gorczańskie specjały |
 |
Gorczańskie zwierzaki |
 |
Gorczańskie zwierzaki |
 |
Gorczańskie zwierzaki |
 |
Gorczańskie zwierzaki |
Po ustąpieniu opadów ruszyliśmy na
szczyt Turbacza, osiągając go po ok. 10 minutach od wyjścia ze schroniska. Z całą pewnością nie jest to najbardziej zapadający w pamięć gorczański wierzchołek, niemniej nie wypada go nie odwiedzić :)
 |
W drodze na Turbacz |
 |
Na szczycie Turbacza |
 |
Na szczycie Turbacza |
 |
Na szczycie Turbacza |
Po powrocie do schroniska, tym razem bez zatrzymywania się w nim, skierowaliśmy się szlakiem czerwonym, a następnie zielonym na
Jaworzynę Kamienicką z przejściem przez
Halę Długą,
na której jak za dawnych lat lat
wypasane są owce.
 |
Węzeł szlaków przy schronisku na Turbaczu |
 |
Schronisko od strony Hali Długiej |
 |
Owce na Hali Długiej |
 |
Owce na Hali Długiej |
 |
Informacje o Hali Długiej |
 |
W drodze na Jaworzynę |
 |
W drodze na Jaworzynę |
 |
W drodze na Jaworzynę; ścieżka w prawo wiodłą na Kiczorę |
 |
W drodze na Jaworzynę |
Po niespełna trzech kwadransach od wyjścia ze schroniska dotarliśmy na
Jaworzynę Kamienicką. Ze szczytu rozpościerały się malownicze widoki m.in. na
Gorc. Charakterytycznym obiektem na Jaworzynie jest też
Bulandowa Kapliczka poświęcona Matce Bożej.
 |
Na Jaworzynie Kamienickiej |
 |
Odpoczynek z widokiem - w oddali Gorc |
 |
Bulandowa Kapliczka na Jaworzynie Kamienickiej |
 |
Bulandowa Kapliczka; tuż obok niej po lewej - Gorc |
 |
Bulandowa Kapliczka |
 |
Matka Boża, opiekunka kapliczki |
Po chwili odpoczynku i nasyceniu się imponującymi krajobrazami ruszyliśmy w drogę powrotną do schroniska na Turczaczu tą samą trasą, którą dotarliśmy na Jaworzynę. Znów zaczęło zbierać się na deszcz, który ostatecznie zdążył nas dopaść na Hali Długiej. Na szczęście, tym razem obyło się bez błysków i grzmotów.
 |
Kapliczka na wschodnim skraju Hali Długiej |
 |
Hala Długa - widok ze wschodniego krańca;
po lewej widoczne schronisko na Turbaczu, po prawej - Czoło Turbacza |
 |
Nisko zawieszone chmury deszczowe nad Gorcami, a w oddali słoneczna Kotlina Nowotarska |
 |
Bacówka GPN na Hali Długiej; w oddali Czoło Turbacza |
Deszcz, który dopadł nas na Hali Długiej, przeczekaliśmy w schronisku (znów się nam ono bardzo przydało tego kapryśnego dnia), po czym ruszyliśmy w drogę powrotną do Koninek.
 |
Ostatnie spojrzenie na Halę Długą spod schroniska |
 |
Między Turbaczem a Czołem Turbacza; tu widoczny ten drugi szczyt |
 |
Między Turbaczem a Czołem Turbacza; tu widoczny ten drugi szczyt |
 |
Hala Długa widziana z Hali Turbacz |
Po przejściu przez Czoło Turbacza dotarliśmy do
rozstaju szlaków niebieskiego (którym podążaliśmy rano z Koninek) i zielonego. Aby urozmaicić sobie drogę powrotną, wybraliśmy szlak zielony, co prawda dłuższy, ale dający nadzieję na dodatkowe atrakcje krajobrazowe. Tych co prawda nie było zbyt wiele, większa część szlaku wiodła bowiem przez las, jednak zarówno
Turbaczyk i okalająca go rozległa polana, jak i wysoko położone tereny Koninek dostarczyły nam widoków zdecydowanie wartych zobaczenia.
 |
Rozdroże pod Czołem Turbacza |
 |
Nisko osadzona mgła pod Czołem Turbacza. Jakże inaczej wyglądało to miejsce przed południem |
 |
Nisko osadzona mgła pod Czołem Turbacza. Jakże inaczej wyglądało to miejsce przed południem |
 |
Polana Lumierze, dziś już mocno zarośnięta |
 |
Niepozorny szczyt Kopieniec |
 |
Ku Turbaczykowi |
 |
Kapliczka zawieszona na drzewie |
 |
Drogowskaz u podnóża Turbaczyka;
świetnie widoczne wszędobylskie muchy, które towarzyszyły nam
na wielu odcinkach wycieczki |
 |
Stojąc na polanie Turbaczyk |
 |
Stojąc na polanie Turbaczyk |
 |
Polana Turbaczyk |
 |
Polana Turbaczyk |
 |
Schody do nieba :) |
 |
Wchodząc do Koninek |
 |
Wchodząc do Koninek |
W Koninkach nasza emocjonująca, kapryśna pogodowo gorczańska pętla dobiegła szczęśliwego końca. Niewielkimi wiejskimi dróżkami zeszliśmy (szlak żółty) do centrum malowniczo położonej miejscowości, gdzie pozostało nam już tylko... spożycie kolacji.
Data wyprawy: 21 VI 2019 r.
Długość trasy: ok. 30 km
Czas przejścia: 9 godz. 55 minut
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie nam bardzo miło, Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, jeśli zostawisz tu swój komentarz :)